This time I will show you my credenza in two different ways. At the beginning sweet version. Macaroons! Who doesn't love them?! Baked in pastel colors and filled with a layer of white buttercream.
I am sure you have already seen a lot of my cake stands, but this is different. The first time I made it so high, with 3 tiered serving plates. I hope you like it :)
Zastanawia mnie, czy nie macie już dość mojego kredensu. Ostatnio jest on gwiazdą każdego postu. A dziś nawet gwiazdą do kwadratu, bo w dwóch odsłonach. Na początek wersja na słodko. Pastelowe makaroniki z odrobiną maślanego kremu pomiędzy. Idealne na romantyczną randkę ale i spotkanie najlepszych przyjaciółek ;-) Całość podana na najwyższej jak dotąd paterze mojego autorstwa - trzy warstwy talerzyków! Sweeeeeeeet <3
The second - a spicy scene. No, no... nothing erotic, just hot peppers ;-) I made some jars of carrots, champignons and hot peppers. I especially like these last ones the most ;-) And you? Which is your favorite?
Odsłona druga, czyli na ostro, a to za sprawą zapraw warzywnych. W roli głównej ostre papryczki a także marchewka i pieczarki.
And as I made more chilli peppers than I had jars, I decided to dry some of them and make a small decoration to my kitchen :-)
Nadwyżka papryczek chilli wylądowała w warkoczu - małej ozdobie lalkowej kuchni. Teraz się suszą, a potem będę je dodawać do wszystkich moich potraw, które przyrządzę ;-)