niedziela, 31 lipca 2016

bzy...bzy...

Bzy skończone! Miałam je rozgrzebane na biurku prawie trzy tygodnie. Ale udało się :)
 
Czy jestem z nich zadowolona? Well... nie. Wygląd kwiatów wymaga jeszcze dopracowania, są zbyt masywne i można się tylko domyślać, że to bzy ;-) Brakuje im delikatności. Ale sama kompozycja w koszyku bardzo mi się podoba ;-)



 

Mając rozgrzebaną fioletową modelinę dorobiłam jeszcze inne kwiatki ;-)


No i na tym koniec. Jeśli przez dłuższy czas mnie tu nie będzie, to znak, że zdecydowałam się na małą przerwę. Planuję odpocząć w sierpniu od miniaturek. Tylko czy bez nich wytrzymam to inna kwestia ;-)

sobota, 23 lipca 2016

moje maleństwa

Jeśli ktoś kiedykolwiek miał jakiekolwiek wątpliwości co w miniaturach kocham najbardziej to wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie.

Moja miłość to miniaturowe szkło, kwiaty i jedzenie. Im słodsze tym lepsze :)

 
Zdjęcia zrobiłam w mojej małej cukierni. Może nie do końca pasuje tu taka ilość kwiatów, ale wnętrze sklepu idealnie pasowało mi na tło do fotografii. I dzięki temu połączyłam wszystko co kocham w jedno.

Szkło (poza paterą) kupiłam w Small Dreams https://smalldreams.pl/group/nowości
Ostatni zakup to wazon swirl na nóżce, powiększył moją małą kolekcję a przy okazji zrobiłam sobie prezent na imieniny :-)

Różowe róże to dzieło Gosi Suchodolskiej :) Widzieliście je już nie raz, bo to mój cenny skarb :)
 


 

 

Pozdrawiam i do do
Anna

czwartek, 14 lipca 2016

American Miniaturist, issue 160

American Miniaturist, issue 160. A w nim galeria warzyw i kilka moich miniatur :)


okładka
  page 58
 page 59

A na kolejnych stronach magazyny zdjęcia warzyw i owoców Martyny i Gosi :)

sobota, 9 lipca 2016

pierwszy klient w cukierni

Pierwszy klient w cukierni!

Zapukał od frontu.
 
 dokonał przeglądu (i przestawiania) lady


skomplementował kasjerkę


z utęsknieniem spojrzał ostatni raz ...


Kundlis.

Hau!
 
hau, hau...

sobota, 2 lipca 2016

piwonie

Aby dodać trochę koloru w mojej cukierni zdecydowałam się postawić na stolikach wazony z kwiatami. Chciałam by ożywiły nieco wnętrze i stoliki na zewnątrz. Stąd peonie w mocnym kolorze fuksji. Postawiłam na wczesne stadium rozwoju kwiatków, bo takie podobają mi się najbardziej :)
 
 





 

 

 
A na koniec przykra informacja. Mam chwilowy przesyt cukierni, stąd pewnie te kwiatki. Robię sobie chwilę przerwy od słodkości. Do cukierni wrócę jak znów za nią zatęsknię. Mam nadzieję, że nie potrwa to długo.

Pozdrawiam
Anna