Bez pracy, bez stresu, bez odpowiedzialności.
Pierwszy tydzień „urlopu” od obowiązków.
Odkryłam ostatnio (ze zdziwieniem, ale i zadowoleniem oczywiście), że coraz bardziej rozumiem się z modeliną. Nareszcie!
Poniżej efekt siedmiu dni z miniaturkami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz