Kolejna odsłona amerykańskiej przygody - zwiedzanie. To była moja druga wizyta w Chicago i musze przyznać, że zobaczyłam dużo więcej niż ostatnio.
Chicago przywitało nas kiepską pogodą, zaledwie +3, w porywach 4 stopnie. I wietrznie. No cóż, z tego słynie Chicago, ciągle tam wieje. Wietrzne miasto...
Na szczęście po kilku dniach z zimy zrobiło się lato. Cztery ostatnie dni naszego pobytu to piękna pogoda z temperaturą 23 - 24 stopnie, ze słońcem i niebieskim, bezchmurnym niebem. Jak na wakacjach w tropikach. Brakowało tylko krótkich gaci i klapek by w pełni oddać wakacyjną aurę :)
W downtown spędziłyśmy dwa dni. Spacerowałyśmy i niespiesznie odhaczałyśmy z listy must see top 10 Chicago kolejne punkty wycieczki. Wiem, że i tak czekacie tylko na zdjęcia z targów, więc nie będę się rozpisywać. Im szybciej skończę, tym szybciej zabiorę się za kolejnego posta.
Zapraszam na przyspieszone zwiedzanie downtown Chicago - samo centrum South Loop, Loop i Near North.
W drodze - z Schaumburg do Chicago, kolej Metra (Arlington Park)
taaa.. ani papieroska, ani giwery!
parking - dla szwagra :)
Anna
Świetny post. Fajnie, że też tam byłam :)
OdpowiedzUsuńA szwagrowi podobał się i parking, i policjant ;)
OdpowiedzUsuńkuuuuul! Wczoraj w Poznaniu padał śnieg, dzisiaj rano były 2 stopnie... Ja chcę słońce, dwadzieścia stopni i swoją ławkę przy jachcie na Navy Pier!!
Usuńnie ma to jak wspomnienia
OdpowiedzUsuńpodsycane fotkami :DDD