Jestem kobietą pracującą, która żadnej pracy się nie boi. Własnoręczna budowa domku tylko to potwierdza. A fakt, że dzięki temu rozwijam się manualnie i przy każdym działaniu rozszerzam zakres swoich umiejętności sprawia mi ogromną frajdę!
A oto dowód - własnoręcznie położone płytki na tarasie ;-)
Płytki kupiłam w markecie budowlanym, w postaci listwy decor. Wystarczyło tylko podzielić kamienie na pojedyncze sztuki i mogłam zacząć układanie. Na początku tylko przykładałam, bez przyklejania co okazało się dobrą decyzją, bo okazało się, że mam za mało płytek i musiałam podjechać dokupić jeszcze jedną listwę :(
Co ważne wymiary płytek znałam przed wycinaniem otworu na drzwi i przed położeniem cegiełek, dlatego ich wysokość nie była problemem, zdążyłam się na nią przygotować wcześniej.
Na poniższej fotografii widać listwę w postaci jakiej została zakupiona. Zależało mi przede wszystkim na jasnych płytkach, ciemne trójkąty wykorzystałam na brzegach - dzięki temu uniknęłam przycinania kamienia.
Tak wyglądał taras po przyłożeniu wszystkich płyteczek. Zdecydowałam się na wzór caro - bo takie ułożenie optycznie powiększa powierzchnię tarasu (wiedza, którą zdobyłam lata temu od mojego wszechwiedzącego Taty ;-)
Gdy puzzle zostały ułożone pozostało mi zburzenie całości i na nowo układanie płyteczek - tym razem już na kleju.
Wszystkie płytki przyklejone - zostawiłam do wyschnięcia.
I fugowanie - kolejna nowa umiejętność zdobyta ;-) Jak chcesz by coś zostało zrobione dobrze - zrób to sam. A jeśli nie masz odpowiednich narzędzi to nie jest wymówka - zrób to własnymi paluszkami!
Po uzupełnieniu wszystkich szczelin zaprawą wystarczyło usunąć jej nadmiar ręcznikiem papierowym i w ten oto prosty sposób mam wymarzone płytki na tarasie.
Idealna wysokość tarasu - teraz wszystko się zgadza ;-)
I w ten oto sposób zdobyłam kolejne odznaki skauta ;-)