Wzięłam udział w warsztatach z renowacji mebli. Tych prawdziwych, nie malutkich :P Poznałam woski, lakiery, farby kredowe ( i talkowe), nauczyłam się pracować z szablonami i robić przecierki.
Jako mebel eksperymentalny posłużył mi czarny stolik nocny. Postanowiłam wypróbować na nim wszystko to, czego chciałam się nauczyć. Że tak powiem, na bogato. Mydło i powidło, czyli wszystko naraz.
Na pierwszy ogień poszło krycie czarnego mebla szarą farbą widoczną w przecierkach. Później wosk a na niego dwie warstwy białej farby.
Korzystając z okazji nauczyłam się malować szablony - przećwiczyłam dwa takie - jeden na górnym blacie, a drugi...
... w szufladzie :-)
Dodatkowo wnętrze szafki otrzymało małą niespodziankę w postaci różowej farby, aby nudno nie było ;-)
Na koniec kolejne woskowanie (z dodatkiem lakieru) i dodanie przecierek papierem ściernym
A przed chwilą, gdy warstwa lakieru z woskiem całkowicie wyschła, odbyło się polerowanie suchą szmatką.
I proszę - mam piękny satynowy stolik nocny ;-)
Zaraz po dotarciu do domu, co było wyczynem sporym - z szafeczką pod pachą i siatką farb, lakierów i wosków w zębach, machnęłam sobie jeszcze skrzyneczkę.
Przeznaczenie mojego romantycznego pudełka jest mało kobiece: będę w niej przechowywać dłuta i inne narzędzia do rzeźbienia i modelowania ;-)
I w ten oto sposób w jeden sobotni dzień zostałam właścicielką prawie nowego stolika nocnego i skrzyneczki na narzędzia!
A to dopiero początek...
Anna
Zazdroszczę możliwości udziału w takich warsztatach. Stolik wygląda przepięknie.
OdpowiedzUsuńSkoro to dopiero początek to co będzie dalej
OdpowiedzUsuńŚliczne
Wow, Anna, you have learned some wonderful things on the workshops, I really love the results. The nightstand and the box for your tools look absolutely fabulous! I agree with you that the pink color is not dull, but beautiful :D!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend. Hugs, Ilona
Thank you Ilona <3 Hugs, Anna
UsuńStoliczek i skrzynka jak najbardziej .pro. a różowa szufladka jest wisienką na torcie.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie! I ta niespodziankowa szufladka... ekstra!
OdpowiedzUsuńWszystkim ślicznie dziękuję :o) W następnym poście pozostanę w temacie farb kredowych, ale przeniosę je na miniaturki :-) Buziaki!! Do, do... Anna
OdpowiedzUsuńNo no! Wiedzę z takich warsztatów można fajnie wykorzystać w pracy z miniaturkami :) Może powstanie też podobny stolik, ale w wersji mini...? :)
OdpowiedzUsuń