Natasza, my friend's doll, visited me and my flower shop two weeks ago. She started training as her biggest dream was to become a florist. Despite all the accidents that took place in the first days, Natasza (and my flower shop), survived and now I can tell you that this young woman will be the best florist in the world. She has good taste and makes georgeus bouquets. She has a big heart and passion for all plants as well - can you imagine that she even talked to my flowers?! She named them!! She sang to them! She even told stories to my plants!! :)
Ostatnio odwiedziła mnie i moją kwiaciarnię Natasza (lalka Moniki), której największym marzeniem było zostać dyplomowaną florystką. Tygodniowe szkolenie, choć zaczęło się od kilku mniejszych wypadków przy pracy, zostało ukończone z wyróżnieniem. I już teraz Wam powiem, że Natasza będzie najlepszą florystką w całym miniaturowym świecie! Przygotowane przez nią bukiety są oszałamiające, doskonale dobiera różne gatunki kwiatów, fantastycznie łączy kolory i tworzy niezwykłe i niespotykane dotąd aranżacje, jest po prostu stworzona do tego zawodu. Co więcej Nataszka z ogromnym poświęceniem oddaje się pielęgnacji roślin wszelkich. Możecie sobie wyobrazić, że ona rozmawia z kwiatami!?! Nadaje im imiona!! Śpiewa im i opowiada śmieszne historyjki!!
Ostatnio odwiedziła mnie i moją kwiaciarnię Natasza (lalka Moniki), której największym marzeniem było zostać dyplomowaną florystką. Tygodniowe szkolenie, choć zaczęło się od kilku mniejszych wypadków przy pracy, zostało ukończone z wyróżnieniem. I już teraz Wam powiem, że Natasza będzie najlepszą florystką w całym miniaturowym świecie! Przygotowane przez nią bukiety są oszałamiające, doskonale dobiera różne gatunki kwiatów, fantastycznie łączy kolory i tworzy niezwykłe i niespotykane dotąd aranżacje, jest po prostu stworzona do tego zawodu. Co więcej Nataszka z ogromnym poświęceniem oddaje się pielęgnacji roślin wszelkich. Możecie sobie wyobrazić, że ona rozmawia z kwiatami!?! Nadaje im imiona!! Śpiewa im i opowiada śmieszne historyjki!!
Natasza is talking with "Fred". Yes, she called my new violet orchid "Fred"!!
Natasza rozmawia z Fredem. Tak moi mili, nazwała tego storczyka"Fred"!
Do miłego usłyszenia,
Natasza, Fred i Anna :-)
Rewelacyjna sesja!:) - jak dla mnie Rudzielec i Twoja kwiaciarnia to para idealna:)
OdpowiedzUsuńNa marginesie - jakie są Twoje odczucia względem Heidi - jako miniaturzystki, nie miłośniczki lalek?
Pytam, ponieważ sama "krążę" dookoła niej już od dłuższego czasu - na razie zapisałam się na listę zakupową na zupełnie inną lalkę, ale Heidi też jakoś nie mogę pozbyć się z głowy...
Miłośniczką lalek nie jestem. Więc będzie to raczej sucha ocena lalki, choć nie do końca, bo akurat Rudą darzę ogromnym sentymentem. Podoba mi się, że HO to lalki proporcjonalnie zbudowane, o bardzo dużej możliwości artykulacji. Mają ruchome stopy, stawy kolanowe, biodra, pas, ramiona, łokcie dłonie. Wolałabym większe zróżnicowanie makijaży, wszystkie lalki wyglądają podobnie. Dziewczyny wspominały o problemach jakościowych z włosami. Oczy namalowane, marzyłyby mi się tu chipy... Ogólna ocena lalki 4/5. W sumie bardzo pozytywna, za realizm i artykulację.
OdpowiedzUsuńChyba za wysokie progi w tej kwiaciarni, biedna Nataszka ;-)) Fred przepiękny!
OdpowiedzUsuńmoje ulubione i jedyne niepozowane zdjęcie. Padła sama! Co ja się strachu najadłam, czy się nie obiła biedna, na szczęście obyło się bez uszczerbku na ciele...
UsuńŚwietna sesja i super pomysł :)
OdpowiedzUsuńpoczątki jak widać bywają bolesne -
OdpowiedzUsuńale grunt, że się dziewczyna nie
zraziła -
oj, coraz bardziej się na taką choćby
Nataszkę nasadzam :)))