A oto dowód - własnoręcznie położone płytki na tarasie ;-)
Płytki kupiłam w markecie budowlanym, w postaci listwy decor. Wystarczyło tylko podzielić kamienie na pojedyncze sztuki i mogłam zacząć układanie. Na początku tylko przykładałam, bez przyklejania co okazało się dobrą decyzją, bo okazało się, że mam za mało płytek i musiałam podjechać dokupić jeszcze jedną listwę :(
Na poniższej fotografii widać listwę w postaci jakiej została zakupiona. Zależało mi przede wszystkim na jasnych płytkach, ciemne trójkąty wykorzystałam na brzegach - dzięki temu uniknęłam przycinania kamienia.
Tak wyglądał taras po przyłożeniu wszystkich płyteczek. Zdecydowałam się na wzór caro - bo takie ułożenie optycznie powiększa powierzchnię tarasu (wiedza, którą zdobyłam lata temu od mojego wszechwiedzącego Taty ;-)
Po uzupełnieniu wszystkich szczelin zaprawą wystarczyło usunąć jej nadmiar ręcznikiem papierowym i w ten oto prosty sposób mam wymarzone płytki na tarasie.
Robi wrażenie :) Dobrze że kosteczki nie są jednolite, dzięki temu wyglądają jak trawertyn.
OdpowiedzUsuńDzięki! I powodzenia z podłogą ;-)
UsuńALE MASZ POMYSŁY. CUDOWNE. POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńGratuluję! Zabawy z tym dużo, ale końcowy efekt zdumiewający!
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuń