Prace nad cukiernią posuwają się powoli, od weekendu do weekendu... Na razie udało mi się skończyć wszystkie stoliki i krzesła. Zrobiłam też trochę słodkości, ale do pełnego wypełnienia lad jeszcze długa droga...
Potrzebowałam stolików i krzeseł zarówno do środka jak i przed cukiernię. Zaczęłam od tych zewnętrznych. Chciałam by były ciemne, wystarczyło przemalować białe metalowe "tulipany" i zmajstrować w tej samej kolorystyce stoliki. Do przemalowania użyłam lakieru w sprayu (black metalic), już cienka warstwa zapewniła jednolite krycie. Efekt super!
Następnie zajęłam się stolikami do cukierni. Podobnie jak te z dworu są zrobione z bazy kolczyków. W beżowym kolorze ładnie komponują się z poduszkami i nie zlewają z białą cegłą wewnątrz.
Poduszki zrobiła dla mnie Miniatyrmama :) Thank you Lena!
O ile stoliki nie stanowiły problemu, wystarczyło dobrać tylko odpowiednie bazy kolczyków (większe do tych przy kanapach mniejsze jako blaty stolików z krzesłami) i je przemalować, o tyle krzesła zajęły mi sporo czasu. Najwięcej wyszukanie tego co bym chciała. Niestety wszystkie dostępne na rynku miniaturowe krzesełka mnie nie zachwyciły (nie pasowały do cukierni), a jak już znalazłam coś co mogło by być, nie było dostępne. Pozostało mi zrobić je samodzielnie.
Na wzór ukochanych przeze mnie eames'ów, powstały początkowo cztery białe (trafią do jadalni w domku), po konsultacjach kolorystycznych kolejne cztery, tym razem beżowe. Dziękuję za rady Monika!
Docelowo będą stały po dwa przy każdym stoliku, ale chciałam pokazać Wam ich jak najwięcej :)
Jak widzicie mam już skończoną ladę, jest długa (na powyższym zdjęciu widać tylko jej połowę) co oznacza, że wypełnienie wszystkich półek zajmie mi sporo czasu.
W następnym poście pokażę trochę słodkości, coś niecoś już zrobiłam :)
Pozdrawiam
Anna
mebelki nostalgicznie śliczne -
OdpowiedzUsuńlubię żelaziwne ażury na czarno!